OPINIA: Jałowa wojna między PO i PiS-em odwraca uwagę od istotnych spraw państwa – powiedział red. Stanisław Michalkiewicz w rozmowie z portalem prokapitalizm.pl.
– KNP i Ruch Narodowy, chociaż obawiam się, że drogi tych dwóch formacji zaczynają się rozjeżdżać, co mnie bardzo martwi, mogłyby być alternatywą. Podkreślę jednak, że to jeszcze nie jest alternatywa, to jest alternatywa potencjalna. Ale o tym, że te ugrupowania mogłyby być alternatywą świadczy reakcja establishmentu. (…) Moim zdaniem największą troską, zarówno PiS, jak i PO, jest blokowanie każdego ryzyka pojawienia się alternatywy politycznej, bo to jest znakomity układ również z punktu widzenia naszych okupantów, tych bezpieczniackich watah, które za zasłoną naszej młodej demokracji okupują nasz nieszczęśliwy kraj. Absorbowanie coraz większej czy znacznej części opinii publicznej tą jałową wojną między PO i PiS-em odwraca uwagę od istotnych spraw państwa, od stanu finansów publicznych, od stanu gospodarki, od bezrobocia, od masowej emigracji młodych ludzi, od rysującej się perspektywy pełzającego rozbioru państwa. Bo jeżeli, pod pretekstem narastającego zagrożenia ze strony Rosji, mamy do czynienia z tworzeniem tzw. szpicy w Szczecinie, czyli z wpuszczaniem wojska niemieckiego do Szczecina, jeżeli mamy do czynienia z zainstalowaniem w Lublinie wojska litewskiego i ukraińskiego, to bardzo przepraszam – dlaczego na przykład ten batalion polsko-litewski, pułk czy brygada, nie będzie stacjonował w Nowej Wilejce, a brygada polsko-ukraińska w Równem na Wołyniu tylko w Lublinie? Ja to interpretuję jako pełzający rozbiór Polski. Cofamy się… Tak jak po traktacie ryskim w 1921 r. cofnęliśmy się na zachód od Mińska, jak po II wojnie światowej Stalin odepchnął nas na linię Curzona, to teraz się cofamy już na linię Wisły – powiedział p. Michalkiewicz.
Źródło: prokapitalizm.pl
Opracował: GK