INFO: W utworzonym przez „Puls Biznesu” rankingu pokazującym dług w przeliczeniu na jednego mieszkańca przoduje Wrocław z kwotą prawie 2,8 tys. zł. Dalej są: Kraków – niecałe 2,6 tys. zł, Warszawa – niespełna 2,5 tys. zł i Toruń z 1,9 tys. zł na jednego obywatela.
Oznacza to, że w tej chwili każdy dorosły mieszkaniec Wrocławia winien jest wierzycielom prawie 3 tys. zł, nic o tym nie wiedząc i nic nie podpisując. Gdyby zamiast anonimowo zadłużać się pod szyldem miasta, nasi włodarze kazali mieszkańcom wyjąć te trzy tysiące z kieszeni, albo podpisać umowę kredytową imieniem i nazwiskiem, to w najlepszym przypadku ludzie popukali by się w głowę – pisze redakcja portalu uniapolitykirealnej.pl.
Wtedy pewnie okazałoby się, że baseny i stadiony nie są aż takie strasznie potrzebne. Jest szansa, że przegrałyby z nowymi butami, albo lepszym samochodem – a basen za ćwierć ceny wybudowałby prywatny inwestor.
Na szczęście nasz system podatkowo-finansowy skutecznie izoluje ludzi od takich dylematów. Jedno piętro organizacyjnej abstrakcji wystarcza, aby szczęśliwe jak Smurfy społeczeństwo zadłużało się beztrosko i uważało miejskich naciągaczy za wybitnych mężów stanu.
Zobacz także: Duże miasta nadal będą się zadłużać.
Źródło: www.uniapolitykirealnej.pl
Opracował: TC