WIELKA POLITYKA
Do tej pory w polskiej polityce obserwowaliście Państwo wyłącznie drobne rozgrywki drobnych cwaniaków. W tym gronie drobny szczupak, jakim jest WCzc. Jarosław Kaczyński, czuł się jak ryba w wodzie. Przekupywał, zastraszał – jak to w d***kracji. Śp. Otton von Bismarck słusznie zauważył, że nie należy patrzeć, jak się robi kiełbasę – ani jak się robi politykę… Bo wtedy już zaczynała się d***kracja. I to Bismarck – bynajmniej nie socjalista – tylko po to, by zabrać wiatr z żagli socjalistów, wprowadził potwora, który niszczy (i chyba niedługo do końca zniszczy…) naszą cywilizację: ubezpieczenia społeczne. Bo musiał. Inaczej wygraliby socjaliści i wprowadzili jeszcze więcej ubezpieczeń.Przecież (tfu!) Większość uważa ubezpieczenia za coś dobrego! Słowo daję!!! Więc było wszystko jedno, czy wygra wybory PO z PSL-em, czy SLD z PSL-em, czy PO z SLD, czy PiS z PSL-em (najspójniejszy układ, tak nawiasem…). Kto by nie wygrał, robiłby to, co ustalił śp. gen. Czesław Kiszczak, oddając swoim agentom władzę przy „Okrągłym Stole” – i chodziłoby tylko o to, kto lepiej oszukuje „wyborców” i dzięki temu bardziej się nakradnie.
Tym razem obserwowali Państwo prawdziwą walkę gigantów polityki. JE Zbigniew Ziobro jest znakomitym macherem politycznym. Umie dobierać ludzi, umie przekonywać ich do siebie specyficzną ideologią (sam w nią nie wierzy, oczywiście), łączącą nacjonalizm i socjalizm (nie używam zwrotu „narodowy socjalizm”, bo ten rodzaj socjalizmu w Polsce od razu kojarzy się z piekłoszczykiem Hitlerem), umie zagarniać pod swoją organizację państwowe pieniądze. Czyli: dokładnie to samo, co umie WCzc. Jarosław Kaczyński. Obydwaj ci Panowie są znakomitymi taktykami. Gdyby któryś z nich znalazł polityka mającego jakąś wizję dla Polski i postanowił go popierać – byliby niezwyciężeni. Niestety: żaden nie jest strategiem, żaden nie jest ideologiem. Umieją tylko wygrywać bitwy – po to, by umocnić swoją władzę. A nie po to, by wprowadzić tę ideę.
Czas ideologów się skończył. W (tfu!) d***kracji wygrywają kratosi – dla których jedyną ideą jest sama władza – jak JE Recep Tayyip Erdoğan czy p. Viktor Orbán. Czy którykolwiek z Nich powie, o co tak naprawdę walczy? Nie. Wszystko, co robi, to po to, by umocnić swoją władzę. To samo dotyczy pp. Kaczyńskiego i Ziobry. Żaden nie jest ani socjalistą – ani antysocjalistą. Ani zawziętym chrześcijaninem – ani antychrześcijaninem. Nie jest za kapitalizmem – ani przeciwko kapitalizmowi. Tymczasem trwałą władzę mogą zapewnić ludzie walczący o jasną i prostą ideę, za którą ludzie gotowi są umierać. Komuniści wygrali – bo umierali za sprawę Ludu Pracującego, gdzie Wszystko będzie wspólne (nawet żony). Tego potem nie zrealizowali, bo to nonsens – ale pod tym sztandarem gromadzili oddanych zwolenników. Którzy np. szli na śmierć, za darmo szpiegując na ich rzecz w innych krajach.
Dziś politycy przekonują ludzi posadami lub gratyfikacjami pieniężnymi. Taki ustrój nie może być trwały. Problem w tym, że (tfu!) Większości on odpowiada. „Wełna – bawełna: byle była kicha pełna!” – powiadają „wyborcy” – i wybierają ludzi takich samych jak oni. To jest naprawdę koniec cywilizacji. Obawiam się, że zastąpi ją cywilizacja islamu. Oni wierzą w Boga, oni walczą i gotowi są ginąć.
loans
cash loans
Zgadza się-nadejdzie czas islamu. Niekoniecznie drogą podboju. Po prostu u nich kobiety poświęcają się rodzeniu i wychowaniu dzieci. U nas robieniem karier i realizacją zawodową.
Bioetyk
Na Franciszkańskiej, stojąc pod kurią,
Pod sławnym oknem tak wołał z furią:
Siłę Kościoła, co „kraj ciemięży
Lat tysiąc” protest kobiet zwycięży!
Kto wołał? W czyim wołał imieniu?
Żyd wołał. Wołał tak w przeświadczeniu,
Że gdy po polsku woła, Polakiem
Jest… Bioetykiem, a nie łajdakiem.
Lecz przewodziwszy B
nai B
rith loży,Nie wyrzekł: „Gojom niech się otworzy!”…
A więc pytanie z tego powodu:
Z jakiego w końcu jest on narodu?
Czemu mu Kościół nie sprawiał bólu,
Kiedy studiował DARMO na KUL-u?
Niech cud wyjaśni ten, albo chryję:
„Krzyż wciąż zabija!”… a Hartman… żyje???
Już są pewne objawy islamizacji Europy i Zachodu. Pewien parlamentarzysta z jednego z większych krajów europejskich wzywa do rezygnacji z europejskich idei jakimi są poszanowanie praw własności, nietykalności osobistej obywateli oraz wolności słowa i zastąpienia ich islamską zasadą, że szejkowi wolno wszystko. Cytat: “na miejscu JE Donalda Trumpa, na mocy Patriotic Act, uznając, że USA są w stanie zagrożenia (grożą im, jak w Polsce, działania własnej administracji…), posłałbym policję do siedziby FaceBooka i Twittera, wpakował kierownictwo tych przedsiebiorstw do aresztu i posłał pod sąd …. itd.
Ideologie są narzędziem do ogłupiania ludzi, by oddawali życie za władzę cyników. Kto chce, niech się na to nabiera, ale beze mnie, gardzę mięsem armatnim.
Jeśli islam opanuje Europę to raczej drogą demokratyczną niż przez jakiś większy rozlew krwi. Po prostu nakoci ich się tyle (przyjadą i się rozmnożą) że będą stanowili większość i zwyczajnie zlikwidują Boże Narodzenie itd bo większość będzie miała rację… Nasza cywilizacja sama się zapędziła w kozi róg bo się kurczy na własną prośbę a “przyroda nie znosi próżni” – coś ją musi zastąpić ale to bardziej kwestia czasu niż jakichś dążeń, strategii czy czyjejś krwiożerczości.
Dlatego trzeba wprowadzić w Europie liberalizm. W państwie liberalnym państwo nie może zlikwidować Bożego Narodzenia czy innych świąt, bo nie może ich ustanowić. To nie jest sprawa polityków, kto kiedy świętuje a kto kiedy pracuje (lub robi zakupy). Jak ktoś chce danego dnia świętować, to się umawia z pracodawcą, że bierze tego dnia dzień wolny. Jeśli nie jest to możliwe, to zmienia pracę, na taką gdzie jest taka możliwość. W takim układzie nie ma miejsca na bezsensowne spory, które święto lub który bóg jest lepszy. Antyliberałowie bohatersko walczą z problemami, które sami stworzyli.
Liberalizm bez konserwatyzmu przy dlaszym trwaniu demokracji nie zmieni nic w tej sytuacji. Islamiści będą mogli nadal przegłosować wszystko, łącznie z rzeczami jakie nam się dziś nawet nie śnią
Oczywiście Boże Narodzenie to tylko symbol. Dopóki w demokracji liberałowie mieliby większość to oczywiście “państwo nie mogłoby zlikwidować…” itd ani nikomu niczego zabronić świętować, w tym np. Ramadanu. Dopóki…. W demokracji jednak odpowiednio otumaniony manipulacją, religią, ideologią, kasą (a w schyłkowych dla demokracji sytuacjach także zmuszony terrorem) – albo wszystkim naraz – suweren może wybrać opcję która zlikwiduje państwo liberalne…. Oczywiście demokracja ma wmontowane bezpieczniki: konstytucja, praworządność wywiedziona z prawa rzymskiego, trybunał stanu (hehehe) itp. ale jak takie “bezpieczniki” “licować” pokazał nam pis et consortes. Islam stosuje raczej strategię przypadkowego rozsiewania się czyli ogólnie “zachwaszczania”, zajęcia przyczółków a w rezultacie… Czytaj więcej »
Chroń nas, panie Boże, przed “ideowymi politykami”. To oni: komuniści, faszyści, islamiści i inni religijni doktrynerzy itp. wciągali swoje kraje w chaos, wojny i eksperymenty społeczne. To oni są odpowiedzialni na śmierć milionów i nędzę miliardów. Na szczęście teraz w większości najważniejszych krajów rządzą bezideowi pragmatycy, którzy co najwyżej gdzieś nałożą jakiś niewielki podatek, kiedy indziej wezmą śmiesznej wysokości łapówkę lub schrupią ośmiorniczki płacąc służbową kartą, ale generalnie można w takich krajach spokojnie żyć bez groźby wojen, rewolucji i ludobójstwa. Co do Ziobry i Kaczyńskiego ja nie jestem takim optymistą. Obawiam się, że są oni właśnie ideowi – trzeba na… Czytaj więcej »