OPINIA: Istnieje realna groźba, że kolejowe przewozy towarowe w Polsce przejdą w ręce monopoli niemieckich i rosyjskich. Jedynym sposobem, by zapobiec sytuacji likwidującej konkurencyjność na tym rynku, jest szybka i efektywna restrukturyzacja polskiego przewoźnika.
Od dłuższego czasu mówi się o zaawansowanych rozmowach między przewoźnikami z Niemiec i z Rosji, którzy myślą o połączeniu swoich szlaków kolejowych z pominięciem interesów Polski. Chociaż przewozy tranzytowe stanowią dziś jedynie 2-3% przewozów kolejowych na terytorium Polski, to przykłady państw sąsiednich (np. Słowacji) pokazują, że liczba ta może być dziesięciokrotnie wyższa. W kraju, który nie dysponuje rozwiniętą siecią autostrad, jest to bardzo obiecujący i dynamicznie rozwijający się segment rynku.
Zagrożenia dotyczą nie tylko tranzytu, ale również przewozów wewnętrznych. Do mocnego wejścia na nasz rynek przewozów towarowych szykują się państwowe firmy z Niemiec i Rosji. W efekcie konkurencja na rynku kolejowym może zostać poważnie zagrożona.
– Firmy starające się o zajęcie strategicznych pozycji w Polsce są dotowanymi firmami państwowymi – tłumaczy dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji. – Korzystają one z bezpośrednich dotacji oraz politycznego wsparcia swoich rządów. Zachodzi więc niebezpieczeństwo stosowania nieuczciwej konkurencji – dodaje.
Instytut Globalizacji wyjaśnia, że silnie dotowane firmy zagraniczne mogą zyskać przewagę rynkową w sposób nieuczciwy, zaburzając konkurencję na rynku krajowym. Jest to niekorzystne dla rynku, klientów oraz dla przedsiębiorstw funkcjonujących w Polsce.
Źródło: Instytut Globalizacji