INFO: P. Wojciech Dąbrowski, szef Agencji Rozwoju Przemysłu, bez swojejrzeczniczki miałby spore kłopoty z wyjaśnieniem dziennikarzom okoliczności przetargu na stocznie.
Szef ARP pocił się, zacinał, wykonywał nerwowe gesty i w krzyżowym ogniu pytań przekrzykujących się dziennikarzy wydawał się poważnie zagubiony. Dlatego stery konferencji bardzo szybko przejęła p. Roma Sarzyńska, która niemalza rączkę poprowadziłaszefa ARP.
Wypowiadane scenicznym szeptem instrukcje p. Dąbrowski powtarzał prawie słowo w słowo. Rzeczniczka podpowiedziała również, jak trzymać rączki, kiedy usiąść i wstać. I toona musiała stanowczo zakończyć konferencję.
Nieśmiałość czy niekompetencja? – pytają media. A może to efekt uboczny działania feministek?
Źródło: tvn24.pl
Opracował: G.K.