OPINIA: Dlaczego my mamy się mierzyć z wolnym rynkiem, a górnicy nie? – pyta na Facebooku oburzony p. Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli (woj. lubuskie).
– Siła argumentów, czy argument siły? Górnicy znowu górą. Gratuluję. Jednak… kiedy upadały Nowosolskie fabryki, kiedy bezrobocie sięgało blisko 40%, kiedy matki nie miały za co nakarmić swoich dzieci, kiedy w tym mieście w garażach i piwnicach produkowano krasnale, żeby zarobić na chleb… "pies z kulawą nogą" nie zainteresował się losem tysięcy ludzi tracących pracę w jednym z najbardziej uprzemysłowionych miast w Polsce, w Nowej Soli. Wolny rynek zrobił swoje. Dzisiaj czytam, że górnicy wywalczyli zaległe wypłaty, będą nadal dostawać deputaty, dopłaty do komunikacji, 13-ste i 14-ste pensje itd. Mimo ogromnych strat, nadal utrzymają swoje przywileje, dzięki dotacji z budżetu państwa. Czyli my, biedacy, dopłacimy 100 mln zł (słownie: STO milionów!!!) do upadającej firmy – pisze p. Tyszkiewicz. – Czy dzieci górników mają inne żołądki, niż dzieci pracowników upadłych fabryk Odry czy Dozametu? Może ja czegoś nie rozumiem? Będę wdzięczny za oświecenie. Dlaczego żyjemy w takim dziwnym kraju, w którym zawsze są równi i równiejsi? – dopytuje prezydent Nowej Soli.
Źródło: dziennik.pl
Opracował: GK