Kielcom brakuje na pomoc społeczną

INFO: Z powodu ogromnego zadłużenia władze Kielc zdecydowały się na zablokowanie wszystkich wydatków, które nie są związane z podstawowym funkcjonowaniem – podaje nczas.com.
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze wynika, że szefowie wszystkich miejskich instytucji oraz kierownicy wydziałów ratusza mają już nie generować wydatków w bieżącym roku budżetowym. W ten sposób Kielce chcą zaoszczędzić fundusze na pomoc społeczną.
Portal podaje, że zadłużenie miasta, które stanowią głównie kredyty i obligacje, wynosi aż 965 mln zł. W 2019 r. miasto musi spłacić zgodnie z zawartymi umowami z bankami kredyty w wysokości około 36 mln zł, w 2020 r. – 46 mln zł, w 2021 r. – 55 mln zł, w 2022 r. – 73 mln zł, w 2023 r. – 84 mln zł, a rok później – aż 94 mln zł.
Źródło: nczas.com
Niech żyją Kielce! Daliście nam przykład ,jak zwyciężać (postępować) mamy…
I bardzo dobrze!!! Opatrzność jednak jest i działa, szkoda że nie np. na Dolnym Śląsku, gdzie nierobów nie brakuje, a za nich pracują Ukraińcy (większość kobiet, dziewczyn aż szkoda, bo za psie pieniądze jak za takie prace po nocach, 7 dni w tygodniu, na 3 zmiany na strefach, przy taśmie).
Tajemnicza sprawa, bo Stefan Oleszczuk nie narzekał, że coś w Kamieniu Pomorskim brakowało…