INFO: Funkcjonariuszka (kamerzystka) ABW, która zeznawała przed komisją śledczą badającą śmierć p. Barbary Blidy zeznała, że wszyscy komarzyści byli szkoleni, jak filmować zatrzymanie wybranych osób, tak by zdjęcia mogły być wykorzystane przez telewizję.
25 kwietnia 2007 r. o godz. 6 rano zjawiła się ona w Siemianowicach Śląskich pod domem b. posłanki SLD, a jej zadaniem było sfilmowanie, jak do domu wchodzi ekipa, która miała zatrzymać p.Blidę. Potem miała nakręcić moment wyjścia zatrzymanej i wprowadzenie jej do delegatury ABW. Nie interesowało jej, co potem dzieje się ze zdjęciami, które robiła. Przekazywała je osobie, która zajmowała się montażem. Nie potrafiła powiedzieć, ile zatrzymań sfilmowała.
Wczc. Marek Wójcik (PO) przypomniał o zarządzeniu wiceszefa ABW Grzegorza Ocieczka z 2006 r., w którym polecał, by filmy z zatrzymań przekazywano bezpośrednio do gabinetu szefa Agencji. Stamtąd trafiały do stacji telewizyjnych. Film z zatrzymania p. Blidy miał być ilustracją do ogłoszenia przez rząd PiS sukcesu w walce z "układem". Zeznająca funkcjonariuszka powiedziała, że nie zna tego zarządzenia. Nie interesowało jej też, dlaczego filmowano tylko zatrzymanie p. Blidy, a nie innych osób, u których tego dnia była prowadzona podobna akcja. Twierdzi, że wykonywała polecenia.
W 2007 r. po wyborach przegranych przez PiS zarządzenie p.Ocieczka zostało wycofane.
Źródło: wyborcza.pl
Opracowała: MS