INFO: Niemieckie domy publiczne w czasach kryzysu proponują promocję: możliwość spędzenia nocy z tyloma prostytutkami, z iloma da się radę w cenie za jedną.
Promocje uznano za niezbędne, gdyż obroty niemieckich burdeli spadły w recesji o ok. 30%. Właściciele przybytków tłumaczą tego typu akcje zasadami zatrudnienia: są zobowiązani zapłacić swoim pracownicom niezależnie od tego, czy klienci pojawią się, czy też nie.
Źródło: Dziennik
Opracował: Tomasz Cukiernik