Od tego tygodnia słynne paryskie aleje – od placu Concorde po Łuk Triumfalny – rozświetla milion maleńkich światełek, zawieszonych na 400 drzewach rosnących wzdłuż Pól Elizejskich. Migające światełka tworzą efekt wodospadu, a każde drzewo jest otoczone w tym roku niebieską poświatą, na cześć francuskiego przewodnictwa w UE.
Choć od dwóch lat paryskie władze używają do oświetlenia Pól “ekologicznych” diod, obniżających koszty energii o 70 proc., iluminacja jest krytykowana przez Zielonych z miejskiego ratusza. – Używa się mniej energii, ale wydłuża się czas sztucznego oświetlenia – mówią dziennikowi “Le Parisien” paryscy radni, zwracając uwagę, że aleja będzie oświetlona aż do końca stycznia.
Za “absurdalne marnowanie energii” krytykują też oni paryskich handlowców, którzy prześcigają się w “energochłonnych” świątecznych dekoracjach, instalowanych czasem już ponad miesiąc przed Bożym Narodzeniem.