INFO: P.Jan-Maria Le Pen, założyciel i przewodniczący konserwatywnej prawicowej partii francuskiej "Front Narodowy", zadbał w środę o poruszenie w Parlamencie UE. Potwierdził raz jeszcze swoją kontrowersyjną opinię, iż oczywistym jest, że komory gazowe w niemieckich obozach zagłady to tylko "detal światowej historii".
Fakt, że 80-letni Francuz skazany został w swoim kraju za te wypowiedzi na karę pieniężną w wysokości 200 tys. euro świadczy o tym, "w jakim stanie znajduje się prawo do wolności wyrażania poglądów w Europie". Zażądał również przeprosin za zniewagę, jakiej doznał od niemieckiego parlamentarzysty Martina Schulza, szefa frakcji socjalistów. Dzień wcześniej p.Schulz nazwał p.Le Pena "starym faszystą, zaprzeczającym istnieniu Holokaustu".
Frakcje Lewicy i Zielonych w Parlamencie próbują zapobiec możliwemu wystąpieniu p.Le Pena jako Ojca Izby na konstytuującym posiedzeniu parlamentarnym po wyborach. P.Schulz i szef frakcji zielonych p.Daniel Cohn-Bendit chcą w tym celu postawić wniosek o wprowadzenie poprawek do porządku dziennego sesji.
P.Le Pen ma duże szanse zostać wybranym w czerwcu do Parlamentu Europejskiego – wówczas jako 81- letniemu i najstarszemu posłowi mogłaby mu zgodnie z regulaminem przypaść rola przewodniczącego posiedzenia. Francuskie stowarzyszenie wezwało delegację parlamentariuszy 27 krajów UE do wystawienia na czele listy przynajmniej jednego kandydata starszego od p.Le Pena. Wybrany mógłby po wygłoszeniu mowy rozpoczynającej legislaturę Parlamentu i pierwszym posiedzeniu w Strasburgu, złożyć swój mandat.
Źródło: diepresse.com
Opracował: Tomasz Lewandowski