fbpx

Niemiecka lewica mówi UE „tak, ale”

Z zadaniami radykalnej zmiany polityki, ale również z uznaniem europejskiej wspólnoty idzie niemiecka lewica na wybory do europejskiego parlamentu. Tylko dwóch delegatów głosowało przeciwko nowemu traktatowi zjednoczeniowemu.

Na zjezdzie partii w Essen głosowano prawie jednomyślnie za zmienionym postulatem zarządu o tytule: "Solidarność, demokracja, pokój – wspólne zmiany w Europie". Tylko dwóch delegatów głosowało przeciwko, wielu się wstrzymało. Niemiecka lewica odrzuca traktat lizboński, żąda nowego dokumentu zjednoczeniowego, o którym mają zdecydować wszyscy obywatele wspólnoty europejskiej jednocześnie w referendum.

P.Lothar Bisky, szef partii lewicy, ostro skrytykowal rząd niemiecki: "CDU i SPD ze swoją polityką wielkiej koalicji uczynili Niemcy atrakcyjniejszymi dla produktów finansowych. Teraz udają wybawców od następstw swych błędnych decyzji" i prezentują p.Józefa Ackermanna, prezesa Deutsche-Banku, jako swietlaną postać.

Aby przezwyciężyć kryzys, szef Lewicy zażądal wprowadzenia podatku od zysków z giełdy oraz opodatkowania milionerów. Dodatkowo konieczny jest "Ochronny parasol dla ludzi". Zwalczanie ubóstwa, lepsza płaca i inwestycje publiczne, dostep do wody, wykształcenia, kultury i mediów są najlepszym programem antykryzysowym.

Ponad 500 delegatów lewicy będzie jeszcze debatować w niedzielę nad programem do wyborów europejskich, które odbędą się 7 czerwca i przedstawi listę kandydatów. P.Bisky ma poprowadzić swą partię jako wiodący kandydat w tych wyborach.

Źródło: www.zeit.de

Opracował: Tomasz Lewandowski

0 0 votes
Article Rating
Oficjalny sklep Janusza Korwin-Mikkego
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x