INFO: Sprawa żarówek jest poważniejsza, niż się wszystkim wydawało. P. Waleria Hemsley-Flint, 62-letnia mieszkanka Sittingbourne w południowo-wschodniej Anglii tuż przed wprowadzeniem zakazu zrobiłasobie ogromne zapasy 100-watówek.
Powodem jest padaczka fotogenna, na którą cierpi kobieta. Światło ekologicznych świetlówek powoduje napady choroby.
Przeciw zakazowi sprzedaży 100-watówek wypowiedziało się również Brytyjskie Stowarzyszenie Dermatologów. Okazuje się, że światło świetlówek pogarsza stan chorych na toczeń rumieniowaty.
Zobacz także: Unijna dyrektywa rzuci Polaków do sklepów?
Źródło: deser.pl
Opracował: G.K.