INFO: Czeski Naczelny Sąd Administracyjny odmówił delegalizacji ekstremistycznej Partii Pracowników, uznając dowody przedstawione przez rząd za dalece niewystarczające.
Zdaniem premiera Mirka Topolanka werdykt miał charakter polityczny i stanowił grunt pod identyczny werdykt przy potencjalnej próbie delegalizacji Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM).
Zdaniem rzecznika sądu, delegalizacja partii politycznej stanowi głęboką ingerencję w życie publiczne, w związku z czym taka propozycja musi być perfekcyjnie przygotowana i udokumentowana. W tym przypadku tak nie było.
Sednem rządowych zarzutów było oskarżenie o dążenie do obalenia demokracji. Niemniej sąd nie dopatrzył się w dostarczonych dowodach ani dążenia do siłowego obalenia ustroju, ani też powiązań z neonazistami.
Stanowisko rzecznika sądu było jasne: „Sąd nie powinien i nie może działać jak trybunał inkwizycyjny, który poszukuje dowodów winy, przyglądając się aktywności zaskarżonej partii z wszelkich możliwych punktów widzenia, przeczesując jej program, opinie członków i symbolikę”.
Sami zainteresowani (Partia Pracowników) określili sprawę jako całkowicie umotywowaną politycznie.
Źródło: www.ceskenoviny.cz
Opracował: Radosław Sieniawski