INFO: Ponad 4 tys. osób protestowało w Auckland, domagając się od rządu uwzględnienia wyników sierpniowego referendum dotyczącego „prawa do klapsów”.
W zignorowanym przez rząd referendum, którego zorganizowanie kosztowało podatników ok. 9 mln NZD, aż 87% głosujących opowiedziało się za anulowaniem prawa, zakazującego bić rodzicom swoje dzieci. Aktualny pochód został sfinansowany przez nowozelandzkiego biznesmena, p. Colina Craiga, który twierdzi, że wydał na niego „kilkanaście tysięcy dolarów”. W strajku wzięli udział rodzice, którzy maszerowali wspólnie ze swoimi dziećmi.
Strajkujących poparła libertariańska Partia Konsumentów i Podatników (ACT), której przedstawiciel, p. Jan Boscawen stwierdził, że premier JE Jan Key ignoruje zdanie 1,4 mln Nowozelandczyków.
Przeciwko strajkującym była z kolei Partia Zielonych, której zdaniem „zadziwiające jest to, że Nowozelandczycy protestują, gdyż chcą mieć prawo do bicia swoich dzieci”.
Zobacz także: Nowozelandczycy chcą zmiany „prawa o klapsach”.
Źródło: www.nzherald.co.nz
Opracował: Jarosław Wójtowicz